środa, 2 października 2013

Żeby coś tu fajnie było

Małgorzata odnaleziona, smok nie istnieje.

To dobrze. Dobrze.

Leżę przedsennie w mojej dwupokojowej kawalerce przy nowej nocnej lampce z pepko i jest mi miło.

Chciałabym teraz napisać coś takiego najmądrzejszego globalnospołecznoważnego aleee aleeeee aleeee takiego żeby wszyscy pomyśleli że jestem mądra i globalnospołeczna. Ale dupa mi z tego wyjdzie, z pustego to i Salomon się nie napije czy jak to tam.

Zamiast mądrych myśli przez głowę przechodzą mi następujące:

*a może by tak wyjść spod tej kołdry i w celach celebracyjnych zapalić rytualnego papierosa na postindustrialnym balkonie?

*ciekawe czy moja Stefanka już zasnęła w swoim domku?

*kto by umiał mi ten kurek wyciągnąć z umywalki bo się jakoś tak zaciął i nie chce wyjść a jeden mój kolega jest wykorzystującym ludzi egoistą i nie pomoże.

*a może by tak wyjść spod tej kołdry i w celach celebracyjnych zapalić rytualnego papierosa na postindustrialnym balkonie?

*ciekawe czy jeszcze mam talent aktorski

*nie spakowałam sukienki na tańce latynoskie

*czy twix w nocy ma mniej kalorii niż w dzień?

*a może ja nigdy nie miałam talentu aktorskiego

*a może by tak wyjść spod tej kołdry i w celach celebracyjnych zapalić rytualnego papierosa na postindustrialnym balkonie?

 *o czym jutro pisać te artykuły w tej pracy

*którędy się zapisuje do banku głosów żeby zostać lektorem i czytać książki albo opisy filmów przyrodniczych albo pracować w radiu jak Wojciech Mann

*podnieść te skarpetki i wrzucić do kosza czy niech se leżą do rana

*ciekawe co mój Remigiusz robi teraz w Szczyrku

*czy zapraszając ludzi na parapetówkę albo okołookolicznościową imprezę wypada napisać im że najbardziej z prezentów przyda mi się domestos proszek do prania mop płyn do podłóg miska i pralka panele lampa wisząca do pokoju okleina na meble i dywanik łazienkowy oraz fototapeta z nowym jorkiem albo petersburgiem bo muszę wybrać do którego z nich się wyprowadzić?

 *w sumie nie ma obowiązku żeby na te tańce mieć sukienkę pójdę w spodniach

Kończę te dyrdymały.  idę na balkon. Mam co palić, nie muszę wciąż jeść. Sztucznym miodem karmieni. Erzac, cholera, nie życie?... :)





4 komentarze:

  1. Mam dwa mopy w domu i dwa proszki do czyszczenia! Podzielę się jak mnie zaprosisz. Tylko się nie podpiszę haha :D a Ty nie zgadniesz! Jednak jak w następnym poście opowiesz o tym, co do żarcia będzie na imprze i się okaże, że coś co lubiawszy, to wtedy się przyznam, że to ja mam te dwa mopy. o. tak to widzę. ps: nóg nie połam na tańcach i do spodni nie ubierz przypadkiem tych skarpet, co leżały na podłodze przez pomyłkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. :D dziękuję za miłość i gotowość! planuję menu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy pomysł z tym wypisaniem na zaproszeniach listy produktów potrzebnych w domostwie:) że też sama kiedyś na to nie wpadłam:D

    OdpowiedzUsuń