Małgorzata odnaleziona, smok nie istnieje.
To dobrze. Dobrze.
Leżę przedsennie w mojej dwupokojowej kawalerce przy nowej nocnej lampce z pepko i jest mi miło.
Chciałabym teraz napisać coś takiego najmądrzejszego globalnospołecznoważnego aleee aleeeee aleeee takiego żeby wszyscy pomyśleli że jestem mądra i globalnospołeczna. Ale dupa mi z tego wyjdzie, z pustego to i Salomon się nie napije czy jak to tam.
Zamiast mądrych myśli przez głowę przechodzą mi następujące:
*a może by tak wyjść spod tej kołdry i w celach celebracyjnych zapalić rytualnego papierosa na postindustrialnym balkonie?
*ciekawe czy moja Stefanka już zasnęła w swoim domku?
*kto by umiał mi ten kurek wyciągnąć z umywalki bo się jakoś tak zaciął i nie chce wyjść a jeden mój kolega jest wykorzystującym ludzi egoistą i nie pomoże.
*a może by tak wyjść spod tej kołdry i w celach celebracyjnych zapalić rytualnego papierosa na postindustrialnym balkonie?
*ciekawe czy jeszcze mam talent aktorski
*nie spakowałam sukienki na tańce latynoskie
*czy twix w nocy ma mniej kalorii niż w dzień?
*a może ja nigdy nie miałam talentu aktorskiego
*a może by tak wyjść spod tej kołdry i w celach celebracyjnych zapalić rytualnego papierosa na postindustrialnym balkonie?
*o czym jutro pisać te artykuły w tej pracy
*którędy się zapisuje do banku głosów żeby zostać lektorem i czytać książki albo opisy filmów przyrodniczych albo pracować w radiu jak Wojciech Mann
*podnieść te skarpetki i wrzucić do kosza czy niech se leżą do rana
*ciekawe co mój Remigiusz robi teraz w Szczyrku
*czy zapraszając ludzi na parapetówkę albo okołookolicznościową imprezę wypada napisać im że najbardziej z prezentów przyda mi się domestos proszek do prania mop płyn do podłóg miska i pralka panele lampa wisząca do pokoju okleina na meble i dywanik łazienkowy oraz fototapeta z nowym jorkiem albo petersburgiem bo muszę wybrać do którego z nich się wyprowadzić?
*w sumie nie ma obowiązku żeby na te tańce mieć sukienkę pójdę w spodniach
Kończę te dyrdymały. idę na balkon. Mam co palić, nie muszę wciąż jeść. Sztucznym miodem karmieni. Erzac, cholera, nie życie?... :)
Mam dwa mopy w domu i dwa proszki do czyszczenia! Podzielę się jak mnie zaprosisz. Tylko się nie podpiszę haha :D a Ty nie zgadniesz! Jednak jak w następnym poście opowiesz o tym, co do żarcia będzie na imprze i się okaże, że coś co lubiawszy, to wtedy się przyznam, że to ja mam te dwa mopy. o. tak to widzę. ps: nóg nie połam na tańcach i do spodni nie ubierz przypadkiem tych skarpet, co leżały na podłodze przez pomyłkę!
OdpowiedzUsuńKocham cię
OdpowiedzUsuń:D dziękuję za miłość i gotowość! planuję menu :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z tym wypisaniem na zaproszeniach listy produktów potrzebnych w domostwie:) że też sama kiedyś na to nie wpadłam:D
OdpowiedzUsuń