środa, 4 lutego 2015

Kolano i konkurs

Mój szanowny sąsiad, uznany na świecie zapaśnik Dawid, kilka miesięcy temu musiał przerwać karierę sportową z powodu poważnej kontuzji kolana. Do kariery jeszcze wróci, bo to mężczyzna silny, zdeterminowany, a przy tym niezwykle uprzejmy i uważny. Jednak nie o walorach ducha sąsiada chciałam pisać, a o kolanie. Nie jego też, a moim. I krętych ścieżkach potęgi umysłu.

Ostatnimi czasy, często spotykając Dawida na oficjalnych uroczystościach albo mijając go na klatce schodowej lub odśnieżającego samochód, dostrzegłam, że bardzo szybko powraca do formy, bo juź chodzi, już bez kul, już bez utykania. Potem w moim krnąbrnym umyśle zaczęły pojawiać się myśli o kolanach jako części ciała, która jest wrażliwa i może sprawić wiele kłopotów. Co stało się dalej?

12 dni temu w piątek wchodząc po pracy po schodach do bratanka mego na tych schodach wyrżnęłam jak długa na całej ich długości uderzając kolanem w kant stopnia. Kiedy tydzień później ból w miarę ustąpił, w to samo miejsce walnęłam napakowaną po brzegi walizką na kółkach. Kiedy 6 dni później ból w miarę ustąpił, wczoraj wieczorem podbiegł do mnie ogromny pies kolegi i przeciął mi smyczą drogę, podcinając nogi. w zwolnionym tempie obserwowałam jak moje kolana kieruje się ku twardej zmarzniętej ziemi.

Obecnie leżę w łóżku i czekam aż ból w miarę ustąpi.

Przyglądam się też dziwnej guli,która wystaje mi tylko z jednego kolana. Tego bardziej otwartego na bolesny kontakt ze światem. Jestem sparaliżowana myślą, że już zaraz muszę wstać i IŚĆ na korepetycje, napotykając na swej ścieżce różne schody, chodniki, budynki, murki, zwierzęta na smyczach lub podróżnych z walizkami.

Czy ktoś mi powie, kto leczy wielokrotnie potłuczone kolana? <#łajza #wyje #kolano #zczymdoświata #idźsięleczyć #psychiatra>

Aha, mam konkurs. Kto zgadnie kto jest autorem poniższych refleksji zachęcających mnie do pisania mojego bloka, tego zapraszam na kawę mrożoną do Piotrusia w ten weekend. Wygrywają dwie pierwsze osoby, które podadzą imię i nazwisko autora poniższego motywującego przemówienia. Konkurs trwa do piątku do godziny 12:00.  (Jeżeli autor poniższych refleksji będzie miał czas również pójdzie z nami na tę kawę!) Odpowiedzi w formie słowa JA!A a poźniej w kilku słowach dlaczego stawiamy na tę osobę,  proszę przysyłać w komentarzach na fanpejdżu mojego bloga na fejsie, a samo imię i nazwisko autora w wiadomości prywatnej. Ogłoszenie wyników nastąpi w piątek. Dwie pierwsze poprawne odpowiedzi wygrywają. w skład ławy jurorskiej wchodzę ja i autor. Dodam, że autor to osoba znana (jak ja), lubiana (nie jak ja), zdolna (bardziej niż ja), mówiąca językami ludzi i aniołów (jak ja ale innymi). Mam go/ją w znajomych na fejsie. znamy się od 15 lat. CZAS START!

Cytat:

"czekam na ten blok

lecz czy wyjaśnisz w nim o co chodzi z tymi insynuacjami

inseminacjami

i po co ty tam

i no wogle tam coś napisz

o życiu

O życiu rozplodowym krowy to moze jednak nie

Chociaż to moze być fajny smaczek ajkeczer (ang. Eye i Catch) ze chyta oko.. Tzn. Widza chyta, czytacza. Chyba. Taka impretacja

No obra, widze ze nie piszesz to znaczy ze piszesz

Idę umyć zemby a ty publikuj

A potem umyj zemby tez bo to ważne

Ja mam dziure w zembie mądrości. tak. od tych mądrości. Ale sie boje iś dokonać ekstrakcji. Bo mam mało miejsca w buzi a ten zomp daleko i ja nie uczymam w tym otwarciu.

a wogle to to boli a ja nie mogę mieć zaszczyk

Bo mam karmienia

#breastfeedingażdośmierci

ej pacz ja tyle napisałam

By juz było na bloga jakby pisałam"



1 komentarz:

  1. JA!A. Nie znam odpowiedzi i konkurs już nie trwa. Kawę piję sam. Szkoda, że nie poznam autorki ulubionego bloga.

    OdpowiedzUsuń