piątek, 21 listopada 2014

Obijając się o nonsens

Jesteśmy teraz my dwie. właściwie trzy. a może i cztery? Ja, to jedna. Ze ściany spogląda na mnie anioł z bukietem kwiatów, z urodzin sprzed trzech lat. Ona jest druga, w swojej transcendencji. Trzecia jest Mela. Pewnie też ją już spotkałeś.

 trzecia

Powietrze jest mroźne mimo rozgrzanych kaloryferów, taki urok starej kamienicy. Czwarta jest harmonia, która rodzi się w momencie obcowania nas trzech.

Życie naprawdę toczy się cały czas

Czasem tak trudno przeżyć wszystko pierwsze

uporczywość
nieobecności

bezgłośnie

nie ma takich słów

można już to tylko usłyszeć pomiędzy

'
**********
jak modlitwa

wszystkich dzieci które znam

płynie siła by

coraz mniej

się bać


4 komentarze:

  1. Poetycko, ciut za jak na porannego kaca... Ot proza życia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i czekam na posta, ja braka-brak. Wyżej skasowany, bo literówki to tez zuo.

    OdpowiedzUsuń